sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział 4 (cz. pierwsza)



Leżałam bezwładnie na łóżku patrząc w sufit. Nic ciekawego tam nie było, tak samo jak w Holly, co Niall w niej nadal widzi ? Czemu gdy jeszcze z nią był dawał mi do zrozumienia ze jestem dla niego kimś więcej ?
- Charls, przeszkadzam? Zza drzwi wychyliła się moja starasz siostra .
- emm , nie , coś się stało ?
- przyszedł Bradley. Bille się odsunęła a zza niej wyłonił się Brad, mój najlepszy przyjaciel, jest dla mnie bardzo ważny, był ze mną gdy przechodziłam trudne chwile. Gdy nie było Niallera, wspierał mnie we wszystkim, pomagał gdy miałam problem i pocieszał gdy płakałam.
- Hej mała . Brunet usiadł obok mnie, po czym przytulił mocno do ciebie . – wszystko będzie dobrze. Nie umiałam nie płakać, nie rozumiał że moje serce w tej chwili rozpadało się na kawałki, a mnie z każdą sekundką zalewała kolejna fala łez .Bradley , nic nie mówił , tylko był i mnie tulił do siebie , zawsze tak było, pozwalał mi się wypłakać i cierpliwie trwał do czasu gdy się uspokoję. Po paru minutach dopiero byłam w stanie oderwać się od chłopaka.
- wybacz, zabrudziłam ci koszulkę . Wydukałam przez łzy , chowając twarz w dłoniach .
- Charls , nic się nie stało , mam pomysł !
- co? jaki? . Otarłam łzy wierzchem dłoni , po czym spojrzałam na chłopaka
- idziemy na lody ! i nie przyjmuję odmowy ! Uśmiechnął się szeroko , po czym postawił mnie do pionu i wepchnął do łazienki, abym się ogarnęła. Uwielbiałam w nim to ze za wszelką cenę chciał mnie pocieszyć i odciągnąć od przygnębiających mnie spraw. Cały Bradley.

Niall

Wszystko działo się tak szybko, nie rozumiałem dlaczego Charlotte tak zareagowała na widok mnie i Holly, nie ukrywam że miałem ochotę za nią pobiec, ale coś mnie powstrzymało. Byłem z Holly w kinie gdy wracaliśmy mój wzrok przykuł niespodziewany widok , widziałem Charls ? z jakimś chłopakiem? Poczułem lekki ścisk w żołądku a na mojej twarzy zagościł smutek. Odwróciłem jedynie wzrok , nie byłem w stanie na to patrzeć i tak za bardzo mnie to już dobiło. Gdy tylko odstawiłem dziewczynę do domu od razu zadzwoniłem do Charls, jeden , drugi , trzeci sygnał , nic .. Nie odbiera, postanowiłem udać się do niej do domu , zaledwie po 15 minutach zaparkowałem na podjeździe Williamsów, zgasiłem silnik, wysiadłem z auta i skierowałem się do drzwi wejściowych, zadzwoniłem dzwonkiem, nie czekałem długo bo tuż po chwili otworzyła mi Billie.
- Cześć, zastałem może Charlotte?
- Nie , wyszła gdzieś, ale myślę że niedługo wróci. I w tym momęcie zaraz za moimi plecami, pojawiła się ona z owym chłopakiem z , którym ją dziś widziałem, patrzyła na mnie bez wyrazu , nie uśmiechała się.
- Charls, możemy pogadać ?
- Jasne. Pożegnała się z brunetem i poprowadziła mnie na taras z tyłu domu. Usiadła w wiklinowym fotelu naprzeciwko mnie. – więc o czym chcesz rozmawiać?
- czemu tak dziwnie zareagowałaś gdy zobaczyłaś mnie z Holly?
-  Nie wiem , poczułam się odsunięta, dopiero cię odzyskałam , nie chce Cię znów stracić.
- Charlotte, nie mow tak , nie stracisz mnie, pamiętaj że ty będziesz zawsze na pierwszym miejscu, ja również nie chce cię stracić , co ja zrobię bez mojej malej Charls ? Nic! , chcę znów pogrywać z tobą na gitarze w deszczowe dni, chodzić   na wzgórze tylko po to aby oglądać zachód słońca , rozumiesz?

Charlotte

Nie wiedziałam , co powiedzieć , po prostu się do niego przytuliłam , trwałam tak wtulona w niego przez dłuższy czas, nie odzywaliśmy się , po prostu byliśmy.
- Jesteś niezastąpiony. Wydukałam po chwili ciszy.
- Ty też maleńka. Uśmiechnęłam się szeroko, z jednej strony cieszyłam się że niektóre sprawy sobie wyjaśniliśmy lecz z drugiej nie, ponieważ nadal nie wiem na czym stoję, może powinnam cieszyć się chwilą ? Z rozmyślań wyrwał mnie głos siostry.
- Niall, zostaniesz na kolacji ?
- Chętnie, już zapomniałem jak smakuje wasza kuchnia . Dodał , uśmiechając się do mnie. Oderwaliśmy się od siebie po czym skierowaliśmy się do kuchni. Billie kazała nam nakryć do stołu , zrobiliśmy to bez większych problemów , pomijając fakt iż dźgnął mnie kilka razy widelcem w ramię , a ja go trafiłam prosto w czoło łyżeczką. Dzika sielanka trwałaby dalej gdyby moja siostra nie kazała nam się uspokoić . Zasiedliśmy wszyscy do stołu razem z małą Lily , po udanej kolacji Niall musiał zbierać się do domu, Maura się o niego martwiła , rozumiem ja , też chciała pobyć z synem , tak rzadko bywa w domu.
- Mam nadzieję że kolacja smakowała. Uśmiechnęłam się do niego szeroko, gdy już staliśmy przy drzwiach.
- To mało powiedziana , była pyszna !
Zaśmiałam się , po czym wtuliłam się niego. – Bardzo się z tego powodu cieszę. Miłej nocy , mój mały blondasku
- ej, tylko nie mały ! i wzajemnie maleńka . Oderwał się ode mnie , po czym dał mi całusa w policzek po czym przekroczył próg domu i skierował się do samochodu. – napisz jak dojedziesz do domu, dobrze?
- oczywiście . Pomachałam mu jeszcze na odchodne i weszłam spowrotem do środka, od razu dopadła mnie siostra.
- ej ej , czy ja o czymś nie wiem ? Uśmiechnęła się zalotnie .
- nie a o czym miałabyś wiedzieć ?
- najpierw wpadasz do domu zapłakana , potem tulicie się do siebie z Niallem na tarasie ,czy wy jesteście razem?
- Nie , jesteśmy przyjaciółmi . Odparłam z uśmiechem.
- aaa , i tak ci nie wierzę . Pokazała mi język i zniknęła w kuchni, ja poszłam do siebie , zerknęłam na telefon , miałam wiadomość od Nialla .

„Dojechałem , dziękuję jeszcze raz za kolację , milej nocy . Niall xx”

Mimowolnie się uśmiechnęłam , powoli zdaję sobie sprawę ze jego szczęście jest dla mnie najważniejsze, choćby nawet z Holly , to i tak będę go w tym wspierać J  

~*~

Nie jestem zadowolona z tego rozdziału -.- Ale nie będę w stanie nic napisać przez najbliższy tydzień, tak dużo pomysłów a tak mało czasu ;cChapter IV



5 komentarzy:

  1. Pierwsza jak miło. Pozdział fajny. I naprawde wyglądają jak para. Życze weny. Pozdrawiam
    Ada
    Zapraszam historia-pewnej-koszuli-w-paski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. hej ;)
    powiem Ci, że strasznie przyjemnie czyta się twojego bloga. :)
    W każdym razie dobrze, że Charls dogadała się Horanem :D
    Czekam na dalszy rozwój wydarzeń :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz! :) Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój blog został nominowany do Liebster Award na stronie http://fate-is-always-connected.blogspot.com/ :) Gratulacje! x

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialnie piszesz ;)) I się pogodzili na szczęście ;D

    OdpowiedzUsuń