Leżałam bezwładnie na łóżku
patrząc w
sufit. Nic ciekawego tam nie było, tak samo jak w Holly, co Niall w niej nadal
widzi ? Czemu gdy jeszcze z nią był dawał mi do zrozumienia ze jestem dla niego
kimś więcej ?
- Charls, przeszkadzam? Zza drzwi
wychyliła się moja starasz siostra .
- emm , nie , coś się stało ?
- przyszedł Bradley. Bille się
odsunęła a zza niej wyłonił się Brad, mój najlepszy przyjaciel, jest dla mnie
bardzo ważny, był ze mną gdy przechodziłam trudne chwile. Gdy nie było
Niallera, wspierał mnie we wszystkim, pomagał gdy miałam problem i pocieszał
gdy płakałam.
- Hej mała . Brunet usiadł obok mnie,
po czym przytulił mocno do ciebie . – wszystko będzie dobrze. Nie umiałam nie
płakać, nie rozumiał że moje serce w tej chwili rozpadało się na kawałki, a
mnie z każdą sekundką zalewała kolejna fala łez .Bradley , nic nie mówił ,
tylko był i mnie tulił do siebie , zawsze tak było, pozwalał mi się wypłakać i
cierpliwie trwał do czasu gdy się uspokoję. Po paru minutach dopiero byłam w
stanie oderwać się od chłopaka.
- wybacz, zabrudziłam ci koszulkę .
Wydukałam przez łzy , chowając twarz w dłoniach .
- Charls , nic się nie stało , mam
pomysł !
- co? jaki? . Otarłam łzy wierzchem
dłoni , po czym spojrzałam na chłopaka
- idziemy na lody ! i nie przyjmuję
odmowy ! Uśmiechnął się szeroko , po czym postawił mnie do pionu i wepchnął do
łazienki, abym się ogarnęła. Uwielbiałam w nim to ze za wszelką cenę chciał
mnie pocieszyć i odciągnąć od przygnębiających mnie spraw. Cały Bradley.
Niall
Wszystko działo się tak szybko, nie
rozumiałem dlaczego Charlotte tak zareagowała na widok mnie i Holly, nie
ukrywam że miałem ochotę za nią pobiec, ale coś mnie powstrzymało. Byłem z
Holly w kinie gdy wracaliśmy mój wzrok przykuł niespodziewany widok , widziałem
Charls ? z jakimś chłopakiem? Poczułem lekki ścisk w żołądku a na mojej twarzy
zagościł smutek. Odwróciłem jedynie wzrok , nie byłem w stanie na to patrzeć i
tak za bardzo mnie to już dobiło. Gdy tylko odstawiłem dziewczynę do domu od
razu zadzwoniłem do Charls, jeden , drugi , trzeci sygnał , nic .. Nie odbiera,
postanowiłem udać się do niej do domu , zaledwie po 15 minutach zaparkowałem na
podjeździe Williamsów, zgasiłem silnik, wysiadłem z auta i skierowałem się do
drzwi wejściowych, zadzwoniłem dzwonkiem, nie czekałem długo bo tuż po chwili
otworzyła mi Billie.
- Cześć, zastałem może Charlotte?
- Nie , wyszła gdzieś, ale myślę że niedługo
wróci. I w tym momęcie zaraz za moimi plecami, pojawiła się ona z owym
chłopakiem z , którym ją dziś widziałem, patrzyła na mnie bez wyrazu , nie
uśmiechała się.
- Charls, możemy pogadać ?
- Jasne. Pożegnała się z brunetem i
poprowadziła mnie na taras z tyłu domu. Usiadła w wiklinowym fotelu naprzeciwko
mnie. – więc o czym chcesz rozmawiać?
- czemu tak dziwnie zareagowałaś gdy
zobaczyłaś mnie z Holly?
- Nie wiem , poczułam się odsunięta, dopiero cię
odzyskałam , nie chce Cię znów stracić.
- Charlotte, nie mow tak , nie
stracisz mnie, pamiętaj że ty będziesz zawsze na pierwszym miejscu, ja również
nie chce cię stracić , co ja zrobię bez mojej malej Charls ? Nic! , chcę znów
pogrywać z tobą na gitarze w deszczowe dni, chodzić na wzgórze tylko po to aby oglądać zachód słońca
, rozumiesz?
Charlotte
Nie wiedziałam , co powiedzieć , po
prostu się do niego przytuliłam , trwałam tak wtulona w niego przez dłuższy
czas, nie odzywaliśmy się , po prostu byliśmy.
- Jesteś niezastąpiony. Wydukałam po
chwili ciszy.
- Ty też maleńka. Uśmiechnęłam się
szeroko, z jednej strony cieszyłam się że niektóre sprawy sobie wyjaśniliśmy
lecz z drugiej nie, ponieważ nadal nie wiem na czym stoję, może powinnam
cieszyć się chwilą ? Z rozmyślań wyrwał mnie głos siostry.
- Niall, zostaniesz na kolacji ?
- Chętnie, już zapomniałem jak
smakuje wasza kuchnia . Dodał , uśmiechając się do mnie. Oderwaliśmy się od
siebie po czym skierowaliśmy się do kuchni. Billie kazała nam nakryć do stołu ,
zrobiliśmy to bez większych problemów , pomijając fakt iż dźgnął mnie kilka
razy widelcem w ramię , a ja go trafiłam prosto w czoło łyżeczką. Dzika
sielanka trwałaby dalej gdyby moja siostra nie kazała nam się uspokoić .
Zasiedliśmy wszyscy do stołu razem z małą Lily , po udanej kolacji Niall musiał
zbierać się do domu, Maura się o niego martwiła , rozumiem ja , też chciała
pobyć z synem , tak rzadko bywa w domu.
- Mam nadzieję że kolacja smakowała.
Uśmiechnęłam się do niego szeroko, gdy już staliśmy przy drzwiach.
- To mało powiedziana , była pyszna !
Zaśmiałam się , po czym wtuliłam się
niego. – Bardzo się z tego powodu cieszę. Miłej nocy , mój mały blondasku
- ej, tylko nie mały ! i wzajemnie
maleńka . Oderwał się ode mnie , po czym dał mi całusa w policzek po czym przekroczył
próg domu i skierował się do samochodu. – napisz jak dojedziesz do domu,
dobrze?
- oczywiście . Pomachałam mu jeszcze
na odchodne i weszłam spowrotem do środka, od razu dopadła mnie siostra.
- ej ej , czy ja o czymś nie wiem ? Uśmiechnęła
się zalotnie .
- nie a o czym miałabyś wiedzieć ?
- najpierw wpadasz do domu zapłakana
, potem tulicie się do siebie z Niallem na tarasie ,czy wy jesteście razem?
- Nie , jesteśmy przyjaciółmi .
Odparłam z uśmiechem.
- aaa , i tak ci nie wierzę .
Pokazała mi język i zniknęła w kuchni, ja poszłam do siebie , zerknęłam na
telefon , miałam wiadomość od Nialla .
„Dojechałem , dziękuję jeszcze raz za kolację , milej nocy
. Niall xx”
Mimowolnie się uśmiechnęłam , powoli
zdaję sobie sprawę ze jego szczęście jest dla mnie najważniejsze, choćby nawet
z Holly , to i tak będę go w tym wspierać J
~*~
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału -.- Ale nie będę w
stanie nic napisać przez najbliższy tydzień, tak dużo pomysłów a tak mało czasu
;cChapter IV
Pierwsza jak miło. Pozdział fajny. I naprawde wyglądają jak para. Życze weny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAda
Zapraszam historia-pewnej-koszuli-w-paski.blogspot.com
hej ;)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że strasznie przyjemnie czyta się twojego bloga. :)
W każdym razie dobrze, że Charls dogadała się Horanem :D
Czekam na dalszy rozwój wydarzeń :p
Świetnie piszesz! :) Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do Liebster Award na stronie http://fate-is-always-connected.blogspot.com/ :) Gratulacje! x
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz ;)) I się pogodzili na szczęście ;D
OdpowiedzUsuń