niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 7 (cz. pierwsza)



Na prośbę Bradley’a przyszłam do studia. Dziś chłopcy mieli nagrywać cover „Little things”. Podążałam szerokimi ulicami Londynu, myślami krążyłam nad zbliżającym się wyjazdem The Vamps w trasę. Pierwsze krople deszczu spadały z nieba mocząc moje włosy , przyśpieszyłam kroku , dzięki czemu w zaledwie 10 minut byłam już pod studiem. Przekroczyłam próg budynku i skierowałam się do Sali nr. 6 tak jak mi powiedziano w recepcji , złapałam za klamkę i pchnęłam lekko drzwi , moim oczom okazała się piątka chłopców , stała do mnie tyłem , wsłuchiwali się w śpiew Bradley’a. Po chwili chłopcy skończyli śpiewać, a mój chłopak do mnie od razu podszedł. W tym momencie zobaczyłam twarze owych pięciu chłopców, okazali się nimi One Direction. Mimowolnie spojrzałam na Nialla , jego mina była zdziwiona , nie odzywałam się po prostu patrzyłam , lecz po chwili odezwał się Bradley.
- Charlotte , to jest One Direction.
- Tak wiem , widzę przecież . Odparłam nieco chamsko. – Przepraszam idę na chwilkę na zewnątrz , niedługo wrócę. Nie byłam już w stanie przebywać w jednym pomieszczeniu z Niallem. Za bardzo to bolało. Dusiłam się.
- wszystko w porządku Charls? Iść z Tobą ?
- Tak, wszystko ok. Nie, chce iść sama. Po wypowiedzeniu tych słów , obróciłam się na pięcie i ruszyłam do wyjścia. Gdy znalazłam się już na dworze sięgnęłam do torebki po papierosy , ale nie mogłam za to znaleźć zapalniczki. Zza moich pleców , wyłonił się mulat o czekoladowych oczach.
- Jesteś Zayn co nie ? Odparłam z lekkim uśmiechem.
- zgadza się , miło mi Charlotte. Mulat wyciągnął do mnie rękę .
- mi również , ale mów mi Charls. Uścisnęłam dłoń chłopaka , i powróciłam do szukania zapalniczki. Jednak chłopak mnie ubiegł , wyciągnął papierosa , odpalił najpierw mi potem sobie. Wpatrywałam się w przestrzeń przede mną zaciągając się dymem z papierosa. Z transu wyrwał mnie głos Zayna.
- długo palisz?
- od roku dopiero. Przeniosłam wzrok na chłopaka, który wypalił już swojego papierosa. – a ty?
- od 3 lat , ale mam już tego dość , chce rzucić . Uśmiechnęłam się do niego . – no to powodzenia.
- dzięki , nawet nie wiesz jakie to motywujące . Odparł ironicznie. – proszę , zawsze do usług . Zaśmiałam się.
- czemu tak się speszyłaś gdy weszłaś do studia? Poczułam że od środka mnie rozrywa, nie chcę opowiadać historii o Niallu , nie jestem w stanie. Przecież tego już nie ma , a ja jestem z Bradley’em. Ba ! między nami niczego nie było, jedynie niedotrzymane obietnice.
- nic , po prostu chciałam wyjść na papierosa. Wzruszyłam ramionami, co innego mogłam zrobić żeby nie dać nic po sobie poznać.
- i tak ci nie wierzę , ale jak nie chcesz nie mów. Odwróciłam się za siebie , i ujrzałam Niallera , zajął miejsce obok Zayna na krawężniku , powiedział mu coś na ucho , po czym mulat wstał i wrócił do budynku. Czułam na sobie natarczywy wzrok blondyna na sobie, nie wytrzymałam , próbowałam wstać , lecz chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- Charls, musimy pogadać. Smutny wyraz twarzy Nialla , lekko mnie poruszył lecz nadal byłam nieugięta.
- Chyba nie mamy o czym . Odparłam oschle , wyszarpnęłam się z jego uścisku i s powrotem weszłam do budynku, zauważyłam chłopców z one direction i the vamps w holu , rozmawiali i śmiali się. Widzę że ich towarzystwo im odpowiada , zaszłam Bradley’a od tylu i się do niego przytuliłam .
- skarbie, co powiesz na wypad dziś wieczorem do klubu z chłopakami? Mimowolnie się uśmiechnęłam , pomyślałam sobie ze to będzie dobry czas aby odegrać się na Niallerze.
- hmm , myślę że to dobry pomysł . Uśmiechnęłam się i cmoknęłam chłopaka w usta. – wiecie co jestem głodna , może wyskoczymy wszyscy teraz na mały obiad? Długo nie musiałam czekać na odpowiedź , każdy z nich pokiwał energicznie głową. Gdy kierowaliśmy się do samochodów chłopcy zgarnęli jeszcze Nialla spod budynku , odkąd go tam zostawiłam , on tam stał, jak kołek, ale nie, nie ugnę się. MUSZĘ BYĆ TWARDA. Zgodnie stwierdziliśmy że pojedziemy do Nando’s po 20 minutach , siedzieliśmy już przy dużym stoliku ukrytym głęboko w rogu Sali. Niall rozmawiał z kimś przez telefon, ciekawiło mnie z kim , lecz długo nie musiałam czekać na odpowiedź. Do restauracji wszedł nikt inny jak Holly? Jej blond włosy opadały na ramiona , miała na sobie śliczną zwiewną sukienkę i wysokie koturny do tego dopasowaną torebkę. Blondynka kierowała się w naszą stronę , po chwili z każdym się już witała , no nie z każdym bo ze mną nie, Harry to zauważył i się wtrącił.
- Holly czemu nie przedstawiłaś się Charlotte? Zapytał zdziwiony loczek.
- bo my się już znamy . Odparła oschle blondynka.
- no fakt , a już myślałam że cię z kimś pomyliłam , gdy jeszcze nie byłaś z Niallem takiej ładnej buźki nie miałaś , czyżby sława ci służyła ? widać że tak . Zaśmiałam się ironicznie, nie byłam w stanie ścierpieć jej wzroku wbitego na mnie , lecz przemilczałam to, uznałam że to niestosowne zniżać się do jej problemu.
- a ty nadal brzydka, nie dziwie się że Niall się tylko bawił. Nie wytrzymałam , rzuciłam się na Holly, zaczęłam szarpać ją za włosy , nikt nas nie próbował rozdzielić , chłopcy się jedynie przyglądali z wytrzeszczonymi oczyma , a ja nadal poniewierałam dziewczyną o podłogę, nawet Niall nie próbował  jej bronić, w tamtej chwili byłam mu za to wdzięczna, ale gdy nasza „walka” przybrała ostrzejszy charakter Bradley próbował mnie odciągnąć. Długo się nie męczył po chwili sama ustąpiłam.
- jeszcze tego pożałujesz. Syknęła blondynka
- wątpię. Uśmiechnęłam się triumfalnie . – spotkamy się jeszcze wieczorem, radzę ci uważać . Zmierzyłam  wzrokiem poobijaną blond piękność . Chwyciłam Bradleya za rękę i ruszyłam do wyjścia, jak przystało na gentelmana mój chłopak otworzył mi drzwi do samochodu , po czym gdy wsiadłam poczekał aż się usadowię i je zamknął , okrążył samochód i zajął miejsce na fotelu kierowcy. Kierowaliśmy się w stronę domu , naszego chwilowego mieszkania. Nie wspominałam? Więc teraz o tym mówię. Odkąd przeprowadziłam się do Londynu pomieszkuję z Bradley’em mimo iż śpimy w jednym łóżku to dla sprostowania nadal jestem dziewicą. Swoją cnotę postanowiłam oddać komuś wyjątkowemu, tym kimś nie jest Bradley , kocham go lecz nie tak mocno jak Niall’a.
- ekhem, Charls? Z rozmyślań wyrwał mnie głos bruneta , odkręciłam głowę w jego stronę nie wiedząc o co chodzi.
- hmm, co się stało? Uśmiechnęłam się blado
- od 5 minut cos do ciebie mówię , ale chyba mnie nie słuchasz . Miał rację nie słuchałam , pogrążyłam się znów w myślach , które po raz kolejny tego dnia krążyły wokół Nialla.
- przepraszam zamyśliłam się . Posłałam mu przepraszający uśmiech i znów odkręciłam głowę , patrzyłam się w domy , które mijamy. Niedługo potem wjechaliśmy na podjazd naszego ‘chwilowego’ domu. Po przekroczeniu progu udałam się prosto do łazienki. Zimne krople obmywały moje ciało, mogłam spokojnie myśleć i dalej się w tym wszystkim pogrążać , czułam ze coraz bardziej staram się znienawidzić blondyna , lecz wszystkie starania wychodziły mi na marne, postanowiłam że chociaż będę udać , może wreszcie mi przejedzie ta cala miłość względem niego.
- skarbie, długo jeszcze? Zza drzwi rozbrzmiał melodyjny głos Bradley’a
- w sumie to już . Owinęłam się ręcznikiem i otworzyłam Bradleyowi drzwi , zwinnie go wyminęłam i skierowałam się do sypialni wybrałam ten zestaw , po czym się przebrałam . W tym czasie Bradley zwolnił łazienkę , udałam się nałożyć lekki makijaż i po niespełna 20 minutach byłam już gotowa. Brunet i tak był szybszy czekał już na mnie na dole. Zakluczyliśmy jeszcze drzwi i wsiedliśmy do czarnego Range Rovera, mieliśmy się spotkać z chłopakami z One Direction , Tristanem i Joshem pod Klubem. Bradley odpalił silnik i tak w ciszy przemierzaliśmy tętniące życiem ulice Londynu.

~*~

Obiecałam , więc proszę , może nie jest cudowny , mi się jak zawsze nie podoba , ale może wam przypadnie do gustu. ENJOY

5 komentarzy:

  1. super ♥ uwielbiam ♥ tylko nie do końca wiem dlaczego ona jest taka zła na Niall'a? Nie wiem, może dlatego że dawno go nie widziała, mam nadzieję że w kolejnych rozdziałach się dowiem ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. zadaję sobie to samo pytanie ;>
    czekam na następny rozdział - mam nadzieję, że dowiem się czegoś więcej :)
    fate-is-always-connected.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity :D Ta walka z Holly haha. Jesteś genialna ;p
    A.
    http://one-thing-one-direction-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha , i dobrze że jej wpierdzieliła...należało się jej ! : DD

    OdpowiedzUsuń